Wspólne czytanie lektur to bezcenne doświadczenie. Ale to, co wartościowe, jest drogie: czytając dziecku książki, musimy mu ofiarować swój czas. Już małe dziecko doceni wspólne oglądanie ilustracji oraz poznawanie opowieści. Im wcześniej rozpoczniemy, tym korzystniej, jednak kilkunastomiesięczne maluchy często okazują swój zachwyt wobec książek, próbując je skonsumować bądź podrzeć. Najlepiej zatem na początku sięgać po te solidne.
Jak kupować? Starannie. Księgarnia to nie warzywniak.
Nie możesz się doczekać kolejnych intrygujących wątków na ten temat? Mamy do Ciebie świetną nowinę -
kliknij restauracje legionowo w podany link i rozkoszuj się czytaniem.
Nie żałujmy czasu na spokojne namyślanie się. Warto wybrać się do księgarni razem z maluchem i zobaczyć książki razem: sprawdzić poziom trudności języka, jakość tłumaczenia, rodzaj obrazków, rzetelność oprawy. Najlepiej zwracać również uwagę na wydawcę, bowiem są
wydawnictwa, o których wiemy, że dbają o wysoki poziom. Uwaga, zdarzają się publikacje, jakie są zniekształconymi skrótami: historia Kopciuszka skondensowana w kilkunastu sformułowaniach jest pozbawiona przepięknych jak też głębokich treści oryginału - genialne adaptację książek w postaci jeszcze lepszych słuchowisk.
Na początek, na etapie poznawania nowych słów - najlepsze będą książeczki z prostymi ilustracjami. Jeżeli rzecz jest o jarzynach, niech na każdej ze stron będzie narysowane jedno z nich. W pozycjach dla troszkę starszych dzieci odpowiednie są rysunki na całą stronę, dość realistyczne, ale pozostawiające pole dla fantazji. Najlepiej nabywać klasykę dla dzieci: Brzechwę oraz
Tuwima. Rytmiczne wierszyki łatwo wpadają w ucho i trzylatek może je łatwiej spamiętać, nawet gdy nie wszystko pojmie. Na tych wierszach wychowało się ładnych kilka pokoleń. Kto z nas nie zna choćby początku "Kaczki Dziwaczki" albo "Lokomotywy"?